Samochód sprzedany - nowy właściciel raczej nie zna tego forum, wnikliwie oglądał, sprawdzał papiery i podjął decyzję, zamiast najpierw pisać przed oględzinami.
Szkoda mi bardzo tej emki - naprawdę zdrowy egzemplarz, nowy nabywca będzie się cieszył, kilku potencjalnych nabywców przekreśliło go wcześniej bo to "anglik" więc pewnie
kupa i podczas jazdy zacznie się rozkręcać i rozpadać
Półtora roku temu szukałem dla siebie e46 m3 w Polsce - po kilku oględzinach byłem przerażony - ze dwa przypadki ocierały się o paragraf
Już się wcześniej nauczyłem, że tego typu samochody które są w bardzo dobrym stanie z reguły (ale nie zawsze) sprzedają się wśród znajomych - często z forum.
Ja wybrałem opcję Anglia - nie żałuję. Liczyłem kiedyś, ile na moją sztukę wydał w serwisach poprzedni właściciel - około 80 tys zł z samych rachunków.
W ciągu ostatniego miesiąca robiłem np. pompę wspomagania,wycieki - wszystko na tip top, żeby ktoś później nie zarzucił że wciskam ciemnotę.
Zostały poprawki lakiernicze - w kilku miejscach faktycznie trzeba powalczyć z drobną korozją.
Uśmiałem się jeszcze z tego "wyrwało dziada", z podłogami i mocowaniem wózka to temat rzeka, uważam że to raczej argument na plus jeśli zostało to wcześniej zrobione
(powstawiany jakiś zestaw wzmocnień z firmy) niż udawać głupiego i przekonywać nabywcę że "mojej emki to nie dotyczy"
Zaznaczam że to tylko moje zdanie, jeśli inni mają odmienne - ok, nie zamierzam się spierać.
Teraz zostaje mi pociecha - e36 M3 EVO z 98r, może w końcu będę miał czas żeby nim jeździć;)
Pozdrawiam - i bez urazy
